Mówi się, że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, ale w przypadku tej akcji okazuje się, że wystarczy chcieć spróbować. Zadzwonić do Muzeum porozmawiać, zorganizować kolegów z firmy i zacząć działać po to aby samoloty nie niszczały, ale świeciły swoim blaskiem. A przy okazji ile będzie z tego zabawy dla nas pasjonatów lotnictwa :-)
Oby tak dalej, trzymam kciuki za powodzenie calej akcji! Piotr.
OdpowiedzUsuń