Witajcie,
Dlugo to trwalo, ale wreszcie sie udalo kolo poludnia wjechala majestatyczna laweta dzwigajac na grzbiecie pierwszy z dwoch kadlubow, ktory ma sie u nas zjawic.
Na pierwszy ogien poszedl LIM-5. Wiecej info pozniej
Poniżej maszyna w pełnej krasie - jeszcze na lawecie
Widok wnętrza kabiny - duużo pracy przed nami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeśli ci zwalczeni przez życie panowie z Instytutu, którzy zdejmowali ten kadłub z lawety będą go potem po remoncie ładować z powrotem, to nie wróżę Waszemu Limowi nic dobrego. Zwalili go na beton jak worek ziemniaków uszkadzając płetwę podkadłubową, hamulec aerodynamiczny i pozdwozie.
OdpowiedzUsuńdaj spokój, niestety tylko słyszałem a nie widziałem - dodatkowa praca dla nas przez to sie robi. Przy drugim kadłubie trzeba będzie tego przypilnować
OdpowiedzUsuńNajbardziej żenujące jest to, że to byli pracownicy (o zgrozo!) TECHNICZNI Instytutu LOTNICTWA (sic!).
OdpowiedzUsuńKultury technicznej tam nie ma za grosz...
Moze poczatke rzeczywiscie nie najlepszy ale pozniej bedzie juz tylko z gorki (nomen omen) powodzenia i trzymam kciuki za udane prace!
OdpowiedzUsuń